Trzeba dbać o siebie, aby móc potem zadbać o innych
Danuta Borowska, Zawiercie
Pani Danuta Borowska od 7 lat związana jest zawodowo z Hausengel. To mądra, wspaniała osoba, pełna ciepła i miłości do drugiego człowieka, rodowita Poznanianka, choć od lat rozświetla swoją aurą śląskie Zawiercie. Bez względu na to, gdzie się znajduje, czy w Polsce, czy w Niemczech, zawsze zjedna sobie ludzi. Wykonuje swoją pracę z ogromnym zaangażowaniem i sercem na dłoni.
Pani Danuta urodziła się i mieszkała przez wiele lat w Poznaniu, Przez wiele lat pracowała w firmie Solaris produkującej autobusy, a z czasem także jako dochodzący opiekun wspomagający osoby starsze. Jednak sytuacja rodzinna zmusiła ją do opuszczenia ukochanego miasta i przeprowadzki na Śląsk. To właśnie tam osiadła na stałe i zaczęła nowy rozdział swojego życia. Problemy ze znalezieniem pracy w śląskim mieście wzmożyły zainteresowanie Pani Danuty pracą w Niemczech w charakterze opiekuna osób starszych.
Pierwsze zlecenie
„Na moje pierwsze zlecenie do Niemiec wyjechałam kilkanaście lat temu z inną firmą, nie było to Hausengel. Byłam ogromnie zestresowana, ponieważ absolutnie nie znałam języka niemieckiego. Całą drogę do Niemiec przepłakałam. Trafiłam do Karlsruhe, gdzie na dodatek mówiono dialektem. Byłam zniechęcona brakiem możliwości dogadania się w języku niemieckim. Po dwóch tygodniach chciałam wracać do domu, jednak mój ówczesny koordynator przekonał mnie, żebym dała sobie jeszcze szansę. I tak też zrobiłam. Zaczęłam się coraz bardziej otwierać na rodzinę i mojego podopiecznego, z którymi bardzo się polubiliśmy. Wszyscy wykazywali się cierpliwością i wyrozumiałością, pomagając mi uczyć się języka w każdej sytuacji. Dziadek na przykład pokazywał mi przedmioty i nazywał je po niemiecku. Właśnie w taki sposób zaczęłam przyswajać wiedzę. Zlecenie miało trwać 2 miesiące, a zostałam na 4,5 miesiąca, łącznie jeździłam do tej rodziny przez 3,5 roku. To byli wspaniali ludzie i wspaniałe miejsce. Stan mojego podopiecznego zaczął się w pewnym momencie znacznie pogarszać, pojawiła się silna demencja i trafił do domu starców, gdzie ostatecznie odszedł. Wkładałam w swoją pracę całe moje serce i to dobro do mnie wróciło. To było moje pierwsze miejsce, które noszę w sercu do dzisiaj i do dzisiaj pozostaję w kontakcie z rodziną podopiecznego, na których zawsze mogę liczyć.” Pani Danuta jest przykładem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych. Dzisiaj posługuje się językiem niemieckim w stopniu komunikatywnym i świetnie sobie radzi. Jednak sama mówi, że warto rozwijać umiejętności językowe, ponieważ to dodaje poczucia własnej wartości, niezależności, redukuje strach i lęk.
Wspólpraca z Hausengel
„Na Hausengel trafiłam z polecenia znajomego, który był ze współpracy z firmą bardzo zadowolony. Zupełnie nie przestraszyła mnie konieczność założenia własnej działalności gospodarczej w Niemczech. Nie słuchałam jednak w tej sprawie opinii osób trzecich, które często powtarzają plotki i przekręcają fakty. Postanowiłam nabyć informacji u źródła – w Hausengel. Przeprowadzono ze mną szkolenie, na którym dowiedziałam się istotnych rzeczy na temat Gewerby. Nie było się czego bać, tym bardziej, że to właśnie firma przejmuje na swoje barki wszystkie formalności urzędowe i biurokratyczne. Ja tymczasem mam swoją jednoosobową firmę, jestem niezależna, sama podejmuję decyzję, kiedy chcę wyjechać, jak długo ma trwać zlecenie i jakie wynagrodzenie mnie interesuje. Od 7 lat prowadzę działalność przy pomocy Hausengel i wszystko funkcjonuje bez zarzutu. Pierwsze zlecenie, jakie dostałam od Hausengel, nie było łatwe. Moja podopieczna chorowała na tzw. płaczącą demencję. Jak sama nazwa wskazuje, ciągle płakała. Jednak poradziłam sobie z tym, poznałam ją lepiej, wychwyciłam rzeczy, które sprawiają jej przyjemność, odciągają od płakania i pozwalałam jej je robić, np. bardzo często czesała mi włosy, to ją uspokajało, mogła to robić godzinami. Nawiązałyśmy bardzo bliską relację, nawet jej dzieci żartowały, że babcia kocha mnie bardziej od nich, ale z wzajemnością. Ja też ją pokochałam, trochę posturą ciała przypominała mi moją mamusię. Spędziłam 2,5 roku w tym domu. Podopieczna odeszła na moich rękach.
Najtrudniejsze aspekty pracy opiekunki
Dla Pani Danuty praca w charakterze opiekuna sama w sobie nie jest trudna. Choć zlecenia w jej karierze były przeróżne, to zawsze dawała i daje radę. Jest bardzo zaradną i inteligentną osobą, która z zainteresowaniem obserwuje swoich podopiecznych, aby potem móc w odpowiedni sposób do nich dotrzeć, pomóc im, jak najlepiej o nich zadbać. Jest cierpliwa i empatyczna, wykonuje swoją pracę na medal, co ma odzwierciedlenie w opiniach, jakie wystawiają jej niemieckie rodziny – same fantastyczne. „Choć to śmiesznie zabrzmi, to największą trudność w pracy w Niemczech sprawia mi dojazd. Do dzisiaj cierpię na chorobę lokomocyjną, która utrudnia mi każdorazowo dotarcie do pracy jak i powrót do domu. Poza tym wyjeżdżam do Niemiec już od kilkunastu lat i najzwyczajniej w świecie tęsknie za Polską, dlatego podejmuję już krótsze zlecenia, bo lubię być w Polsce. Moje dzieci są już dorosłe i żyją swoim życiem, mam jednak w Polsce przyjaciółkę, która choruje na stwardnienie rozsiane i kiedy tu jestem, czerpię przyjemność w obcowaniu z nią i pomocy jej, jeśli tylko tego potrzebuje. Jestem już na emeryturze, więc czas w Polsce wykorzystuję także na dbanie o siebie i swoje zdrowie. Trzeba dbać o siebie, aby móc potem zadbać o innych. W tej pracy musimy być zarówno sprawni fizycznie, jak i stabilni psychicznie i to jest środek do sukcesu, aby spełniać się w roli opiekuna.”
Hausengel wart polecenia
„O Hausengel nie powiem złego słowa. Jestem bardzo zadowolona ze współpracy. Koordynatorki spisują się wspaniale. Zawsze można na nich polegać, porozmawiać, uzyskać potrzebne informacje lub pomoc. Wszystko zorganizowane jest na czas, mam pełne wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Czego chcieć więcej? Z czystym sercem polecam firmę wszystkim, którzy szukają pracy w tej branży. To uczciwa i godna polecenia firma!”.